Z filmu przygotowanego przez Microsoft wynika, że druga opcja jest bardziej sensowna.
Microsoft opublikował video porównanie niedostępnego jeszcze pakietu biurowego Microsoft Office 2010 z pakietem biurowym OpenOffice.org, zobacz:
[youtube]8yj93EgscbA[/youtube]
Film nie jest do końca precyzyjny, spójrzmy więc na szczegóły:
Szablony stylów dokumentu
Microsoft Office oferuje kilka gotowych paczek stylów dokumentu.
Ja zazwyczaj stosuję tytuł, 3 poziomy nagłówków, cytat i kod programu. Wyręczenie mnie z 6 kliknięć to mała pomoc. Ale napewno gotowe szablony są czymś co przyciągnie początkujących użytkowników mimo, że później się z nich nie korzysta.
W OpenOffice można za to korzystać z biblioteki 600 szablonów dokumentów dostępnych tutaj w języku angielskim i polskim.
Kliparty
Pamiętacie te kiczowate kliparty ubarwiające różne ogłoszenia spółdzielcze, urzędowe i pocztowe? Microsoft Office 2010 zaoferuje nową bazę o lepszej jakości i infografiki.
Darmowe kliparty do Open Office można pobrać w liczbie przeszło 7 000 z Otwartej Biblioteki Klipartów albo jeszcze więcej z WPClipart (400 MB).
Wyszukiwarka w pasku bocznym
Microsoft Office umożliwia wyszukiwanie za pomocą paska bocznego. W czasie 3 lat używania Open Office nie pamiętam, żebym kiedyś potrzebował więcej niż standardowa wyszukiwarka.
Sprawdzanie gramatyki
Microsoft Office był dla mnie jak dyslektyczny krasnal z ADHD.
Do Open Office dostępny jest darmowy plugin LanguageTool pisany przez Marcina Miłkowskiego.
W obecnej wersji zapewnia on korektę pisowni i gramatyki dla języków:
- polskiego, niemieckiego, francuskiego, angielskiego, rosyjskiego i 13 innych
- posiada przeszło 1000 reguł gramatycznych dla języka polskiego
Przy okazji warto dodać, że dostępny jest też słownik synonimów (36 tyś. wyrazów) oraz stale rozwijany słownik ortograficzny.
Autorzy filmu uznają fakt, że trzeba ściągnąć niektóre dodatki czy słowniki za mankament. Przygoda z ognistym lisem niczego nie nauczyła Microsoftu.
Wspólne tworzenie dokumentów
Dokumenty w Open Office można wysyłać bezpośrednio z poziomu programu – nie trzeba otwierać do tego pocztowego konta webowego jak sugerują autorzy filmu. Open Office posiada możliwość współtworzenia i komentowania treści przez wiele osób. Zmiany można łatwo śledzić i scalać, wbrew sugestii autora filmu, z pozycji Edycja -> Zmiana.
Można też posłużyć się dodatkiem, który pozwala na synchronizację dokumentów OpenOffice z kontem na Google Dokumenty, Zoho albo WebDAV co pozwala na współpracę online, wbrew sugestii autora filmu.
Wniosek
W Open Office mam większy wybór, możliwości i narzędzia teraz niż za kilka miesięcy będę miał kupując Office 2010. Dzięki Microsofcie za przedstawienie mi różnic, teraz już wiem, że mój pakiet biurowy ma wszystko czego mi trzeba.
Za zaoszczędzone pieniądze będę mógł chodzić 7 miesięcy na basen 🙂

Akurat nie wiem czemu upierasz się tak przy OO. I nie sądzę by 200zł wystarczyło ci na 7 miesięcy chodzenia na basen – może na 4/5 wycieczek.
Mówisz że do OO wszystko jest.. ale gdzie? w sieci? a dlaczego nie instaluje się razem z programem? dlaczego nie można tego pobrać z poziomu programu? dlaczego OO uruchamia się jak stary maluch a MSO jak nowe porshe? dlaczego manipulacja powiedzmy wstawianym obrazkiem w OO jest jak najeżona kolcami droga pod górkę? dlaczego dokumenty zapisane w OO otwarte przez twojego klienta w MSO rozlatuja się w szwach?, dlaczego i dlaczego…
Powiem ci – OO to na razie tylko “wolny i darmowy odpowiednik MSO pozwalający na eksport do PDF’a”. Nie zamiennik ani nie zastępca.