W tym roku 320 tysięcy osób złożyło PITy przez Internet. Dlaczego ta liczba jest tak mała w stosunku do milionów papierowych PITów? Mam na ten temat kilka przypuszczeń
28 kwietnia samemu wypróbowałem program dostarczony przez Ministerstwo Finansów do złożenia PITów przez Internet. Mogłem skorzystać z innych programów, ale chciałem zobaczyć co zobaczy i poczuje zwykły obywatel, który chce spełnić swój podatkowy obowiązek. W trakcie tego procesu notowałem wszystko na mikroblogu.
Po pewnym czasie od złożenia zeznania przez Internet czytam w gazetach o zaskoczeniu jakie sprawiła mała liczba wypełnionych deklaracji przez Internet. Czemu Polacy mimo niewątpliwych zalet wolą/muszą iść do Urzędu Skarbowego i tam spełniać swą podatkową powinność? Spróbowałem odpowiedzieć na to pytanie analizując moje perypetie z eDeklaracją i chyba wiem w czym tkwi szkopuł… a więc:
- Nagonka mediów tradycyjnych, niektórych polityków i rządu na Internet, budowanie poczucia zagrożenia
- Brak informacji od Ministerstwa Finansów, jak rozwiązało problemy podatników o których w zeszłym roku rozpisywały się gazety
- Brak odpowiednio wczesnego poinformowania, że będzie potrzebna kwota dochodu za 2008 rok
- Instalacja programu od Ministerstwa Finansów wymagała wiedzy informatycznej do naprawy występujących podczas niej błędów
- Nieaktualna instrukcja obsługi i pytania i odpowiedzi na stronie eDeklaracji
- Niewystarczająco przystępne materiały objaśniające czym jest UPO i kiedy wniosek jest już formalnie złożony
- Brak możliwości wspólnego rozliczenia z małżonkiem/małżonką przez Internet bez złożenia papierowego upoważnienia w budynku US
- Haczyki podczas wypełniania pól (opisane w pierwszym linku)
- Megahaczyk o którym pisano już rok temu: jak wpiszesz 10.000 to oznacza 10 złotych bo w eDeklaracji przecinek to kropka a kropka to przecinek (amerykański format liczb)
Niewątpliwie w porównaniu do zeszłego roku za naszą kasę z Unii Europejskiej Ministerstwo Finansów zrobiło dużo dobrego i widać ogromny postęp. Pomijając powyższe problemy sam program do eDeklaracji jest bardzo przystępny. Jednak nie sądzę, żeby biorąc pod uwagę powyższe spostrzeżenia można było mówić o zaskoczeniu małą liczbą wypełnionych eDeklaracji.
Liczba 320 tysięcy osób, które mimo powyższych ograniczeń i błędów złożyło eDeklarację jest imponująca. Naprawdę, podziwiam tych ludzi.

Bo ja im jakoś nie ufam… 😉
Mogłem wypełnić eDeklarację, ale tradycyjnie ściągnąłem sobie program do wypełniania pitów (ten sam co w ubiegłym roku – ale nowe wydanie oczywiście). Samo wypełnienie to jakieś 15 minut, wydrukowanie i zaadresowanie koperty kilka minut. Potem na pocztę w godzinach rannych. Całość załatwiłem max w godzinkę i mam teraz dwa kwity (dowód nadania i potwierdzenie odbioru) z PIECZĄTKAMI (jedna okrągła a druga prostokątna). Bo pamiętajcie, w naszym biurokratycznym państwie najważniejsze są pieczątki. Przypiąłem je do kopii PITa którą wysłałem. Wiem co wysłałem, jak, kiedy, że zostało odebrane. Jasno na białym… A nie jakieś tam UPO…
😉
ja tam wypełniłem podobnie jak w zeszłym roku szybko łątwo i przyjemnie, kwota z zeszłego roku-wystarczyło odnaleźć stary PIT od pracodawcy.
Problem natomiast miałem przy wypełnianiu pita dziewczyny-okazało się, że program wyczyścił mi pole ze składkami na ubezpieczenie zdrowotne i wyszło parę złotych do dopłaty, odnalazłem faktury za internet i zacząłem je odliczać, dopiero wtedy zauwazyłem puste ww pole, okazało się, że internetu nie muszę odliczać. Powstało pytanie, czy te ulgi tracę, czy mogę “przełożyć” na przyszły rok-niby można wygooglać odpowiedź, ale fajnie by było, gdyby program rozwiewał takie wątpliwości.
Szkoda tylko, że np NIP-3 nie można dołączyć-trzeba wysłać wersję papierową. Warszawa prowadzi szeroką kampanię w sprawie płacenia podatków w miejscu zamieszkania, no ale już ciężko znaleźć na ich stronach informację, czy meldunek jest konieczny, żeby coś takiego zrobić.